Dzień modlitwy za Kościół w Chinach
Dlaczego 24 maja? Dlaczego Kościół w Chinach, a nie gdzie indziej? Co takiego jest w Chinach i w tamtejszym Kościele, co kazało Benedyktowi XVI napisać list do katolików jednego kraju? Odpowiedź na pierwsze pytanie jest prosta i konkretna. 24 maja przypada w Kościele wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Wspomożycielki Wiernych. Matka Boża pod takim tytułem jest czczona w pięknym sanktuarium na obrzeżach Szanghaju – Sheshan . Można powiedzieć, że czym Jasna Góra dla Polaków, tym Sheshan dla chińskich katolików.
W Liście z 27 maja 2007 r. Benedykt XVI napisał:
„Dzień 24 maja, który jest liturgicznym wspomnieniem Najświętszej Dziewicy Maryi, Wspomożycielki Wiernych, czczonej w tak wielką pobożnością w Maryjnym Sanktuarium Sheshan w Szanghaju, w przyszłości mógłby stać się okazją dla katolików całego świata, by zjednoczyć się w modlitwie z Kościołem, który jest w Chinach. Pragnę, aby ta data była dla was dniem modlitwy za Kościół w Chinach. [...] W tymże dniu katolicy całego świata, szczególnie pochodzenia chińskiego, wyrażą swą braterską solidarność i troskę o was, upraszając u Pana historii dar wytrwania w świadectwie...” (19)
Papież, pisząc list do Kościoła w Chinach, potraktował tę cząstkę Kościoła powszechnego szczególnie, ponieważ sytuacja, w jakiej znajdował się przez lata komunizmu, była specyficzna. Po utworzeniu Chińskiej Republiki Ludowej w 1949 r., z początkiem lat pięćdziesiątych XX w. rozpoczęły się restrykcje wobec Kościoła i jego działalności. Misjonarze i misjonarki innych narodowości zostali wyproszeni z kraju, rodzimi księża i siostry zakonne – posłani do obozów reedukacyjnych albo odesłani do swoich domów. Wspólnoty zakonne męskie i żeńskie przestały istnieć. Kościoły stopniowo były zamykane lub przeznaczane do innych celów. Komunistyczne państwo rościło sobie prawo do kontrolowania wszelkiej działalności religijnej. Znamienną dla Kościoła katolickiego więź z Namiestnikiem Chrystusa na ziemi uznano za, szkodliwe dla państwa, „wpływy z Zachodu”, od których chciano się uniezależnić. W 1958 wyświęcono pierwszych biskupów, mianowanych przez Stowarzyszenie Patriotyczne, bez zgody Stolicy Apostolskiej. Lata rewolucji kulturalnej (1966–1976), programowo wykorzeniając „cztery stare”: stare idee, starą kulturę, stare obyczaje i starą moralność, dokonały wielowymiarowego spustoszenia.
Kontakt Kościoła w Chinach ze Stolicą Apostolską do początków lat 80-tych ub.w. w ogóle nie był możliwy. W trudnej i specyficznej sytuacji Kościół ten korzystał z szeregu przywilejów, dotyczących zwłaszcza posługi biskupów. Papież Benedykt XVI, poznając sytuację także dzięki pracom Komisji ds. Kościoła katolickiego w Chinach, uznał, że nadszedł czas, by również Kościół w Państwie Środka zaczął funkcjonować na tych samych zasadach jak w innych państwach świata. Listem z 2007 r. wyraził głębokie przywiązanie do wspólnoty katolickiej w Chinach, a jednocześnie żarliwą wierność tradycji katolickiej dotyczącej eklezjologii.
Papież zachęca do jedności w wierze, modlitwy za sprawujących władzę i ewangelicznej modlitwy „za tych, którzy nas prześladują”:
„Zachęcam, was, by obchodzić ten dzień, odnawiając waszą jedność w wierze w Chrystusie Naszym Panu i w wierności Papieżowi, modląc się, ażeby jedność pośród was była głębsza i bardziej dostrzegalna. Przypominam wam oprócz tego przykazanie miłości, które dał nam Jezus, aby miłować naszych nieprzyjaciół i modlić się za tych, którzy nas prześladują, a także zaproszenie św. Pawła Apostoła: „Polecam więc przede wszystkim, by prośby, modlitwy, wspólne błagania, dziękczynienia odprawiane były za wszystkich ludzi: za królów i za wszystkich sprawujących władzę, abyśmy mogli prowadzić życie ciche i spokojne z całą pobożnością i godnością. Jest to bowiem dobre i miłe w oczach Zbawiciela naszego, Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,1-4).
Dzień Modlitwy za Kościół w Chinach jest ważną i delikatną propozycją. Ważną, bo rozwijając się, Kościół ten nie cieszy się pełną wolnością i cierpi. Ponadto, nie zdołał jeszcze dotrzeć do ogromnej części mieszkańców Państwa Środka, którym po dziś dzień nikt nie głosi Bożego Słowa. Delikatną, bo zaprasza do takiej solidarności z narodem Chin, która dzieląc skarb wiary i modląc się za Kościół w Chinach, nie wypomni, że „my wiemy lepiej”, ale – jak na przełomie XVI i XVII w. Matteo Ricci, jezuicki misjonarz, a w XX w. Jan Paweł II – skłoni głowę w geście szacunku i uznania dla godnej podziwu tradycji i kultury, a także głębokiego humanizmu i duchowości, kształtujących dawne i obecne dziedzictwo wielkiego Narodu Chińskiego . Niech Maryja Wspomożycielka Wiernych, trzymająca wysoko przed sobą swego Syna Jezusa, wspiera Kościół w Chinach. Przez świadectwo tamtejszych chrześcijan, a także przez naszą modlitwę i troskę, niech przyspieszy czas, w którym krzyż Jej Syna będzie znakiem nadziei i sensem życia dla wszystkich mieszkańców Państwa Środka.